poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Skoro włóczcraft, to i witchcraft

Czarownica musi być. Koniecznie z miotłą, która jak wiadomo służy do wymiatania zła z chałupy ;) Drugie samodzielne szydłodzieło. Najwięcej kłopotu było z kapeluszem, który nie chciał się fantazyjnie układać. Włosy w nieładzie, efekt zamierzony. Suknia czarna. Prawidłowo.

1 komentarz:

  1. Ha, ha, ha - Wiedźma jak się patrzy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń